Geoblog.pl    pograbisz    Podróże    ameryka poludniowa 2009-2010    4 miesiące przygotowań
Zwiń mapę
2009
11
maj

4 miesiące przygotowań

 
Polska
Polska, Wrocław
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Kto mnie zna, ten wie, że należę do osób raczej spontanicznych. niejednokrotnie wpadałam na jakiś pomysł /raz lepszy, raz gorszy, jak to w życiu bywa/ , który bez większego zastanowienia po prostu realizowałam. W przypadku naszej wyprawy jest bardzo podobnie, niemniej od samego początku wiedziałam, że postawa "spontan cza-cza" nie wchodzi w grę. decyzja może i była spontaniczna, ale zaraz po niej pojawiała się świadomość odpowiedzialnego podejścia do sprawy.

O przygotowaniach chciałam chwilę popisać. Robię to z kilku powodów -

1 - dla moich rodziców - by spali spokojnie, że nie jestem tak narwana jak może im się wydawać. Mamo, Tato, wszystko będzie dobrze:)
2 - dla przyjaciół i znajomych - by mieli świadomość, jakie niecne plany knuję na palacha 13:)
3 - dla ludzi chcących zorganizować podobny wyjazd - być może moje notatki pomogą komuś uporać się z przygotowaniami
4- dla siebie samej - co by za 60 lat /gdy moja pamięć będzie dziurawa/ , móc tu zajrzeć i przypomnieć sobie jak to było w czasach młodości i jędrności

a zatem...
Wszystko zaczyna się od MARZENIA. brzmi trywialnie, ale uwierzcie mi, to prawda. zaraz po marzeniu przychodzi kolej na decyzję, aby to marzenie chcieć zrealizować. To CHCENIE daje wykonanie, ale nie takie 'chciałabym, chciała" jak w tej piosence, ale chcenie prawdziwe, które przysposabia nas w motywacje i siłę. kiedyś wpadłam na myśl całkiem niegłupią, mianowicie, że każdego dnia podejmujemy kluczowe decyzje. i nie chodzi o rzeczy wielkie, tylko często o te maluczkie i z pozoru nie mające znaczenia. powtórzę jeszcze raz - każdego dnia podejmujesz kluczowe decyzje, dzięki którym wskakujesz na odpowiedni tor. każda nowa refleksja, każda poznana osoba, przeczytana książka, czy przesłuchana piosenka. Wszytko, co spotyka Cię w życiu, kształtuje twój charakter i osobowość. zatem bądź świadomy kim jesteś i dokąd zmierzasz, a pogratuluje Ci, bo prawdopodobnie wygrałeś życie.
hoho, ale jestem mądra ;)
ale wracając do tematu przewodniego - przygotowania

0- decyzja - jadę

1- zaczynam żyć oszczędniej:)/ fajnie mieć odłożone pieniądze, ja zaczęłam zbierać od zera. z tą moją pracą też ciekawa historia, ale może nie będę sie wypowiadać na jej temat, póki nie złoże oficjalnego wypowiedzenia:)

2- po co jadę, jaki jest mój cel? i nie chodzi mi o wypisanie miejsc, tylko zapytanie samej siebie, co taki wyjazd ma mi dać, jakie mam wobec niego oczekiwania?
i znowu trochę wzniośle i górnolotnie, ale Ograbisz ma refleksyjną naturę i czasami musi siebie dopisać jakąś filozofię. i tak tez było w przypadku naszej wyprawy. filozofia skomplikowana nie jest, po prostu chcę sobie usiąść u podnóża And i pogapić się przed siebie. może coś mądrego przyjdzie mi na myśl, a może po prostu będę sie gapić i czuć rozpierającą serce radość, z faktu, ze przyszło mi posadzić swoją zacną pupę w tym pięknym miejscu. to będzie idealny moment na zapalenie boliwijskiego papieroska, czy żucie liści koki.
haha, Mamo, Tato, jak się macie? :)

3- ustalenie gdzie i kiedy i z kim (zazwyczaj wiemy to jeszcze przed nr 2)
niech żyje gin z tonikiem (i desperados)!

4- przygotowanie merytoryczne na temat miejsca do którego jedziemy: zakup przewodnika, wyławianie info w necie, czytanie relacji podróżniczych itp
Poznałam przez internet niesamowitą kobietę, która aktualnie przebywa w Boliwii na rocznym wolontariacie. Trafiłam na jej ogłoszenie, że ma do oddania przewodnik lonely planet i wyobraźcie sobie, że Asia po prostu mi go wysłała, nie oczekując w zamian nic. Asiu, jesteś wielka, dziękuje za Twoje złote serducho! powodzenia i mam nadzieję do zobaczenia!

5- przygotowanie planu strategicznego:

5a: ustalenie trasy i timingu (w oparciu o punkt 4)

5b: transport tam i powrót: zakup biletów - im wcześniej tym taniej. bilety lotnicze są najtańsze na początku roku, zaraz po świętach. oczywiście poza opcją last minute

5c: sprzęt i wyposażenie: jakie ciuchy i obuwie (katastrofa finansowa), jakie sprzęty (np kijki trek., czołówki, śpiwór na temp minusowe, nóż myśliwski, solidna paszportówka na dokumenty, kompas, depilator hehe, aparat fot, i inne) - trzeba to solidnie przemyśleć, bo ile może uniesc mój skrzywiony lekko w prawo kręgosłup?

5d: zdrowie
szczepionki: febra, dur, żółtaczki a i b + książeczka szczepień - koszt 600 zł
skompletowanie apteczki
i w tym miejscu warto przywołać jedną sytuację, która miała miejsce 2 msc temu przy ul Kmicica 3. zdegustowane cenami szczepionek jakie oferuje wrocławski sanepid, postanowiłyśmy wybrać się do gabinetu prywatnego, gdzie ponoć można negocjować ceny. zatem wsiadamy w autobus i jedziemy na drugi koniec Wrocławia, pod wspomniany wyżej adres. w dobie kryzysu gospodarczego trzeba oszczędzać na czym się da, no nie?;)
jesteśmy na miejscu. piękna willa, jakieś tam kwiatki w ogródku. wchodzimy do środka, wpierw na korytarz, następnie do gabinetu. Wita nas doktor K., mruczy pod nosem, coś tłumaczy. generalnie unika kontaktu wzrokowego i jest mocno niekomunikatywny, ale cóz zrobic, może po prostu brak pewności siebie? trochę to wszystko zaczęło podejrzanie wyglądac, ale skoro pofatygowałyśmy się tak daleko...
ja pierwsza do kłucia. spoglądam na zbliżającego się dostojnym krokiem doktora K., uzbrojonego w igłę i wacika. pytam nieśmiało
- będzie bolało?
K- proszę pani, ja mam praktykę, szczepiłem 80 psów na bliskim wschodzie!

Syla spada z krzesła w amoku histerycznego śmiechu, a ja przygnieciona siłą argumentu dzielnie wystawiłam ramię.
huuura i po wszystkim. zapłaciłyśmy stosunkowo niewiele, a książeczkę szczepień otrzymałyśmy bezpłatnie. jak to stwierdził K: "wyglądacie na biedne studentki, nie będę z was zdzierał"


5e: biurokracja: wizy (do 90 dni bez wizy), paszport, ubezpieczenie turystyczne (nie wiadomo, czy się przyda, ale może?), konto walutowe i karta kredytowa


6 - w oparciu o 5, przygotowanie budżetu + założenie 20 USD/dzień wyprawy (Peru i Boliwia)

7- zapieprz w pracy i odkładanie każdej złotówki:)

8- nauka hiszpańskiego - jeśli komuś starczy czasu dobrze znać chociaż podstawy gramatyczne plus słownictwo
my podzieliłyśmy się obowiązkami, hiszpańskiego uczy się Syla. zdolna jest, słówka wchodzą jej przez dredy.

9- pracowanie nad kondycją
na razie pracuję nad kolanem, które skręciłam 2 msc temu. na placu zabaw, żeby było... zabawniej

10- przeglądanie stron www z relacjami innych podróżników, czytanie, czytanie, czytanie. dzięki temu można lepiej wykorzystać czas na miejscu, chyba, że ktoś lubi jeździć na totalnym spontanie

w miarę przyswajania informacji na temat miejsca, do którego jedziemy, bardzo często trasa ulega zmianom - tak było i w naszym przypadku. początkowo punkt ciężkości ustawiony na Peru, z czasem został przeniesiony na Boliwię. należny jednak pamiętać, że życie lubi weryfikować nawet najlepiej przygotowane scenariusze, zatem nie zapominajmy o elastyczności i odrobinie szaleństwa:) z szaleństwem raczej nie będziemy mieć problemu, no nie Syla?

cdn
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
geminus
geminus - 2009-05-11 20:41
Brawo dziewczyny ! Odwazna decyzja. Bede trzymal kciuki. Uwazajcie na zlodziei i naciagaczy. Wierze ze dacie sobie rade !
 
kamilD
kamilD - 2009-05-11 23:49
Genialna decyzja! bo marzenia realizować trzeba ;] dacie radę, będę Wam kibicował.
Teraz pozostaje czekać na kolejne notki i zdjęcia z lotnisk no a potem już z haméryki :)
 
pomarancz4
pomarancz4 - 2009-05-24 23:56
Geminus, nie strasz ich od razu zlodziejami i naciagaczami:) tu naprawe nie jest tak niebezpiecznie, jak to wszyscy w Europie mysla!wystarczy troche zdrowego rozsadku, by uniknac nieprzyjemnych sytuacji..
 
pomarancz4
pomarancz4 - 2009-05-24 23:56
Geminus, nie strasz ich od razu zlodziejami i naciagaczami:) tu naprawe nie jest tak niebezpiecznie, jak to wszyscy w Europie mysla!wystarczy troche zdrowego rozsadku, by uniknac nieprzyjemnych sytuacji..
 
pomarancz4
pomarancz4 - 2009-05-24 23:57
z reszta byles tu i tam, wiec sam wiesz o tym najlepiej:)Karol
 
pograbisz
pograbisz - 2009-05-25 08:51
spoko spoko, jesteśmy nieustraszone;)
 
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 52 wpisy52 134 komentarze134 394 zdjęcia394 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
11.05.2009 - 25.02.2010